Obecnie wiele osób żałuje, że nie wzięło udziału w projektach energetycznych i nie zrobiło ich wcześniej – mówili uczestnicy panelu „Świadomość klimatu inicjatorem inwestycji w OZE”, który odbył się podczas Forum Miasteczek Polskich.
Dr Edyta Bieniek-Białas z Instytutu Doradztwa Europejskiego przypomniała, że teraz ruszają nabory wniosków na projekty energetyczne. Zanim jednak się złoży takie dokumenty, trzeba odpowiednio je przygotować. – W zarządzaniu projektem planowanie jest najdłuższe, ale jeśli coś jest dobrze zaplanowane, to łatwo to później realizować – tłumaczyła. – Obecnie wiele osób żałuje, że nie wzięło udziału w projektach energetycznych i nie zrobiło ich wcześniej.
Dr inż Krzysztof Szczotka, audytor energetyczny i wykładowca Szkoły Głównej Handlowej mówił o dokładności, z jaką powinien być przygotowany wniosek o audyt. – Z wróżbiarstwem to nie może mieć nic wspólnego. W audycie energetycznym występuje ekonomia, ale nade wszystko ekologia. Oszczędność energii końcowej, oszczędność energii pierwotnej – to wszystko trzeba wyliczyć – wyjaśniał. – Żeby dobrze przygotować aplikację, muszą być dobrze zdefiniowane cele. To muszą być cele mierzalne – tu nie ma miejsca ani czasu na szacowanie.
Mec. Waldemar Żubka z Kancelarii Radców Prawnych NOMOS przypomniał, że zlecenia nie zawsze są właściwie wykonywane, czasami z tego powodu powstają konflikty. – Najważniejsza jest umowa – mówił. – To taka instrukcja użytkowania, która powinna zawierać wszystkie potrzeby, ale determinuje również cele. Umowa ma gwarantować to, że pieniądze wydane ze środków publicznych będą wydane prawidłowo. Dochodzenie roszczeń będzie trudne, jeśli umowa jest lakoniczna,
Wójt Skrwilna Dariusz Kołczyński pochwalił się, że jego gmina kilka lat temu dokonała termomodernizacji wszystkich budynków użyteczności publicznej. – Zrobiliśmy wyliczenia, z których jednoznacznie wynika, że musimy zmienić źródło ciepła. Chcemy wybudować hybrydę pomp, fotowoltaiki i magazynów energii. Chcemy stworzyć kompleks przyjazny w użytkowaniu – wyliczał.
Z kolei wójt gminy Wieniawa Krzysztof Sobczak opowiadał o strategii, która dotyczyła tylko energii cieplnej. – Wszystkie kotłownie i budynki zostały zmodernizowane – tłumaczył. – Nie myśleliśmy o finansach, bo pozwoliły nam tę strategię zrealizować środki pozyskane z zewnątrz. W tej chwili – poza urzędem gminy – wszystkie budynki są już w trakcie lub po modernizacji.
Robert Stępień, wójt Baligrodu na południu Podkarpacia opowiadał o trudnościach w przekonaniu mieszkańców do zmian. – Pukano się w głowę, gdy mówiliśmy, że to jest bardzo potrzebne i bardzo korzystne – wspominał. – W momencie, kiedy zebraliśmy odpowiednią liczbę chętnych – a wymagało to wielu zabiegów i cierpliwości – ogłosiliśmy przetarg i zainstalowaliśmy wszystko, co planowaliśmy. Gdy to ruszyło, zaczęli przychodzić ludzie, którzy byli wcześniej sceptyczni i pytali, kiedy wójt ogłosi kolejny program parasolowy. Dodał, że gmina idzie za ciosem i wprowadza kolejne innowacje. – W tej kwestii jest co robić w samorządzie, tylko trzeba wiedzieć, czego się chce – skonkludował.