Bez rządowych kroplówek połowa gmin wiejskich traci płynność finansową – mówili uczestnicy paneli „Finanse samorządowe – czas na pilne zmiany” i „W jaki sposób finansować inwestycje samorządowe?” podczas Forum Miasteczek Polskich.
Ewa Tyrka, dyrektor departamentu sektora samorządowego w Banku Gospodarstwa Krajowego, mówiła o instrumentach finansowych dedykowanym jednostkom samorządu terytorialnego na inwestycje. – Pracujemy nad instrumentami preferencyjnymi na środkach unijnych, miejmy nadzieję z KPO i będziemy operatorem środków w części ze strony wojewódzkiej, a części rządowej, dedykowanej rewitalizacji, transformacji miast czy inwestycjom energetycznym – tłumaczyła. – To są środki zwrotne, oddać je będzie trzeba, ale to jest „długi” pieniądz i atrakcyjnie oprocentowane. Pożyczyliśmy już samorządom 20 mld zł, jesteśmy dostępni w różnych instrumentach – kredyty, obligacje, a ostatnio pożyczki.
O potrzebie stabilności w obszarze dochodów gmin mówił Krzysztof Iwaniuk, wójt Terespola i przewodniczący Związku Gmin Wiejskich. – Połowa gmin wiejskich, bez rządowych kroplówek, traciła płynność finansową. Wydatki bieżące są tam wyższe niż dochody. Eugeniusz Gołembiewski, burmistrz Kowala, mówił, że głównym źródłem dochodów jego gminy są wpływy z podatku PIT.
Marek Wiewióra, dyrektor departamentu finansów samorządu w Ministerstwie Finansów, mówił o pracach nad zmianą systemu dochodów samorządowych. – Obecna ustawa o dochodach ma blisko 20 lat, z uwagi na dynamiczne zmieniające się uwarunkowania prawne i gospodarcze wymaga zmian – tłumaczył.
O dużych projektach, które są szansą na rozwój regionu, mówił Jacek Kosmala, burmistrz Nidzicy. Samorząd od wielu lat zarządza specjalną strefą ekonomiczną, z myślą o jej dalszym rozwoju i przy współpracy z firmą Better Energy uruchomiona została duża farma fotowoltaiczna.
Kuba Szaruga z działu inwestycji Viessman podkreślał, że fotowoltaika jest przyszłością, bo produkcja prądu, to rzecz od której nie uciekniemy. – Farmy, które widzimy na zachodzie, one teraz zaczynają powstawać w Polsce. Społeczeństwo coraz chętniej wykorzystuje OZE, ale musimy sobie zadać pytanie, czy sieć dystrybucyjna, sprzed 50-60 lat jest przygotowana na taką ilość generowanego prądu – pytał.