Na temat stworzenia efektywnego i zrównoważonego systemu gospodarowanie odpadami dyskutowali m.in. przedstawiciele strony samorządowej, Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz świata biznesu. Główne wyzwania zdiagnozowała wiceminister Anna Sowińska.
– Wyzwań jest dużo, ale stoją przed nimi zarówno samorządowcy, jak i państwo – mówiła polityk. Jednym z nich jest osiągnięcie poziomu recyklingu odpadów – w tym roku poziom, jaki mają spełnić samorządy to 45 proc., w przyszłym roku – 55 proc. – Do tego dochodzą nowe cele, w 2035 roku gminy muszą osiągnąć poziom 10 proc. składowani odpadów. Unia mówi o ograniczeniu opakowań – dodawała wiceminister mając na myśli m.in. rozporządzenie PPWR. – Nie da się zrealizować tych celów, bez systemowych zmian – dodawała. Tymczasem gminy mają problem z realizację celów, jakie obecne są stawiane przed nimi. – W zeszłym roku ok. 20 proc. gmin nie zrealizowało celu recyklingu, teraz to rośnie do 29 proc. To nie jest problem gmin, ale nas wszystkich – przekonywała wiceminister.
Wielkim wyzwaniem będzie wprowadzenie systemu kaucyjnego, który jest mocno krytykowany m.in. przez samorządy. – Choć go chcemy, to będzie wyzwanie pod względem finansowym. Pracujemy nad ROP-em. Ten projekt też rodzi już dyskusje. Gospodarka odpadami ma to do siebie, że bardzo trudno o konsensu, bo w grę wchodzą pieniądze. W nich jeden może zapłacić więcej, a drugi może znacznie więcej zyskać, negocjacje, rozmowy, trwają – dodawała. Anna Sowińska mówiła także, że znowelizowana powinna zostać ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. – Samorządowcy muszą powiedzieć, co chciałby w niej zmienić.
Jakie wyzwania w systemie gospodarki odpadami stoi przed województwem mazowieckim? Mówił o tym Marcin Podgórski, dyrektor departamentu gospodarki odpadami, emisji i pozwoleń zintegrowanych w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego. – To, co mówiła pani minister przekłada się na kwestie regionalne, to są wyzwania na szczeblu lokalnym. Liczba nowelizacji przepisów pokazuje, że szukamy rozwiązań i kompromisów, ale w znaczniej mierze jest to gaszenie pożarów. Szukanie szybkich rozwiązań na problemy, które niestety generują kolejne. Tego jesteśmy świadkiem i to jest wyzwanie dla województwa mazowieckiego, ale tak samo jest w innych regionach – mówił urzędnik. Urząd zmaga się także z dużą skalą śmieci porzuconych, w tym odpadów niebezpiecznych. – To zjawisko, ze względu na skalę, masę czy charakter odpadów, sprawiający ten kolokwialny duży ból głowy – dodawał dyrektor Podgórski mając na myśli m.in. sfinansowanie usunięcia odpadów, jak również ochronę mieszkańców przed skutkami skażenia.
Urzędnik zgadza się, że problemem dla samorządów jest i będzie osiąganie celów recyklingu odpadów i ograniczenia ilości ich składowania. – Widzimy spadający odsetek gmin, które deklarują spełnienie tych poziomów. Gminy deklarują już teraz, że będą miały problem z osiągnięciem kolejnych pułapów. Odpowiadamy na te problemy na tyle, na ile możemy. Aktualizujemy plan gospodarki odpadami, chcemy zapewnić odpowiednie zbilansowanie strumienia odpadów, które trafiają do instalacji, ale nie zawsze się da. Deficyt mocy przerobowych i powolny proces modernizacji instalacji, to kolejne wyzwania systemu. Środki finansowe na te zadania, gdzie możemy to przekazujemy, ale nie każdy rodzaj instalacji, sposobu zagospodarowania, się kwalifikuje – mówił Marcin Podgórski. Dyrektor w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego zwrócił uwagę na kwestie administracyjne. – Chcemy uporać się do końca roku z kwestiami administracyjnymi i wydawaniem decyzji. Wyjdziemy z „górki” po reformach z 2018 roku. To przykład jak nie badając kwestii przystosowania do realizacji zadania można wykoleić system. Obciążenia administracyjne doprowadziło do tego, że system się rozregulował. Ostatnie wyzwanie związane z przepisami to obowiązek zabezpieczenia roszczeń. Tu kwoty wnoszone są bardzo często nie wystarczające na proces inwentaryzacji, nie mówiąc o posprzątaniu. Rozwiązania ułatwiające zbiórkę odpadów, ich recykling czy przetwarzanie bardziej problematycznych elektrośmieci czy baterii proponuje firma Asekol. Jednym z takich rozwiązań są tzw. czerwone kontenery, które ustawia się w przestrzeni miejskiej we wskazanych przez gminę punktach. Mieszkańcy oddają do nich baterie oraz wszystkie sprzęty małogabarytowe. Takie działania we współpracy z samorządami prowadzone są na Śląsku czy Ursynowie w Warszawie.